czwartek, 11 kwietnia 2013

Dwa; Boże, daj mi sa­mot­ność, bo niena­widzę ludzi.



Budzi mnie potworny hałas dobiegający z kuchni. Zrywam się na równe nogi, bo skoro tego hałasu nie zrobiłam ja, to ktoś inny musi być w moim mieszkaniu. Wchodzę do kuchni i widzę faceta samych bokserkach.
-O kurde, przepraszam, nie chciałem robić hałasu! – i nagle przypomniałam sobie, że wczorajszej nocy przygarnęłam pod dach jakiegoś pijanego menela spod sklepu. Dobra, może nie takiego menela, bo menele nie są takie seksowne w bokserkach i nie mają takiej fajnej klaty.
-To że pozwoliłam ci tu nocować, nie znaczy że życzyłam sobie pobudki o ósmej rano.
-No przepraszam nooo, szukałem jakiś tabletek.
-Kac męczy? – podchodzę do jednej z szafek i wyciągam pudełko z lekami.
-Ehe. Nic praktycznie na pamiętam.
-Nie ma co pamiętać, wlazłeś mi do mieszkania, zachowywałeś się jak bachor i mówiłeś, że mam fajne nogi.
-Bo masz.
-Wiem. – wstawiam wodę na mocną kawę.
-Musze wynająć jakieś mieszkanie. I poszukać samochód.
-Zgubiłeś samochód? – pytam rozbawiana.
-Noooooo. – mówi zmieszany – Znaczy nie zgubiłem, tylko gdzieś zostawiłem, ale nie pamiętam gdzie. – drapie się po głowie – A tak w ogóle to czemu nie piszczysz, skaczesz ani nie prosisz mnie o autograf?
-Słucham? A powinnam? Kim ty jesteś?
-Naprawdę nie wiesz kim jestem?
-Oprócz tego, że jesteś menelem, wpraszającym się ludziom do domu, to nie, nie wiem kim jesteś.
-Nie jestem żadnym menelem! – krzyczy oburzony. – Jestem siatkarzem.
-Sory, nie lubię sportu. – stawiam przed nim kubek z czarną kawą.
-Serio nie znasz Bartka Kurka?
-Nie. Znam tylko Piszczka, ale to piłkarz chyba. Tego fajnego, z reklamy Opla.
-Bo ja jestem Bartek Kurek. Też z reklamy, tylko że Monte. I mieszkałem w Rosji, ale za zimno tam było. No i wczoraj wróciłem tu, ale trochę zabalowałem i potem chciałem trafić do mojej dziewczyny, znaczy się byłej dziewczyny, ale jej tu nie było. I w sumie to już mnie nie obchodzi gdzie ona jest. A Ople to głupie samochody, Piszczek nie wie co reklamuję.
-Coś tam o niej wczoraj wspominałeś. Ogólnie rozgadany byłeś. I upierdliwy. I wkurwiający.
-Nie lubisz mnie? – zrobił minę a’la kot ze Shreka
-Nie przepadam za facetami, którzy nie dość że wpieprzają mi się mieszkania, to jeszcze do łóżka.
-Co? SPAŁEM Z TOBĄ?!
-Chyba nie sądzisz, że pozwoliłabym ci!
-To dobrze, nie chciałbym nie pamiętać seksu z tobą.
-Ty jesteś jakiś chory psychicznie czy po prostu głupi?
Facet cholernie działa mi na nerwy i nie wiem czy robi to specjalnie, czy nie.
Po kilku minutach stoi już na korytarzu i wiąże buty. Dopiero teraz zauważam jego niebieskie oczy, dokładnie takie jakie uwielbiam.
-Bo wiesz, może poszłabyś ze mną na kawę? Tak w ramach podziękowania.
-Nie mam czasu. – mówię, mając nadzieję, że w końcu go spławie.
-To może chociaż dasz mi swój numer?
-A obiecujesz, że nie będziesz do mnie pisał ani dzwonił?
-Obiecuję! – mówi ochoczo.
-Masz. – podaję mu telefon. – A teraz spadaj Kurek. – wypycham go zza drzwi.
-Do zobaczenia! – krzyczy, a ja idę do łazienki.
Po chwili dostaje smsa.

Miałem skrzyżowane palce. I nie wiem czy już to mówiłem, ale masz fajne nogi.
Bartek.

*
Za szybko to jest, wiem.
I niefajne.

22 komentarze:

  1. Bezpośredniość Bartka jest urocza. I chociaż bardziej denerwuje, niż rozczula Adę, dla mnie i tak jest świetny. Skrzyżowane palce od razu podejrzewałam ^^ Ale tekst o nogach zdecydowanie podbił moje serce :D
    Losy Ady i Bartka są zupełnie odmienne od losów Oli i Mańka, ale to taka miła odmiana :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kłamczuch... Tyle mi przychodzi na myśl, ogólnie uroczo i coś czuję, że będzie ciekawie. Ada da mu popalić, albo odwrotnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie tempo nam odpowiada!
    I fajne to jest!
    Świetne nawet, poprawiło mi humor ;)
    Podoba mi się ten rozgadany Bartek.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie niefajne ? Jest bardzo fajne ;) Ta bezpośredniość Bartka jest słodka ;) Mam nadzieję,że Ada zgodzi się z nim spotkać ;) Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie http://mydlo--powidlo.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bartek w tej wersji przypomina mi trzynastoletniego chłopca, który ze wszystkiego ma radochę, a każdy problem postrzega tak, jakby go w ogóle nie było. :) Tekst o nogach Ady zdecydowanie jest (i będzie) tekstem przewodnim tego opowiadania. :)
    pozdrawiam,Patex :*

    OdpowiedzUsuń
  6. To nie jest niefajne, uwierz. ;) Albo się szybko spotkają, albo Bartek Adę zasypie wiadomościami na komórkę.

    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakie niefajne, właśnie,że fajne i nie pisz takich głupot:P Oj Bartek, Bartek widac,że mu sie Ada spodobała i teraz wątpię żeby dziewczyna uciekła od nękania jej telefonami i SMSami :-) Kurek tak szybko nie odpuści:D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jest za szybko. I zdecydowanie nie jest niefajne. To chyba drugie opowiadanie, w którym lubię Bartka.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakie niefajne? Nie wiesz co pleciesz.. To jest świetne, naprawdę. ; )
    Czekam na więcej.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha :D No ja po prostu Cię uwielbiam! :D Bardzo fajny rozdział:D Ciekawa jestem czy znajdzie ten samochód i jak rozwinie się ich relacja :) Czekam na kolejny i pozdrawiam serdecznie http://szczescierodzinamiloscwygrana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Kurek jest dziwny, ale całkiem sympatyczny. Biedna, będzie musiała go teraz znosić :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie jest za szybko, bo jest w samą porę ;) I jest bardzo fajne :)
    I co dziwne zaczyna na nowo lubić Bartosza ;)

    Pozdrawiam:*

    OdpowiedzUsuń
  13. -Co? SPAŁEM Z TOBĄ?!
    -Chyba nie sądzisz, że pozwoliłabym ci!
    -To dobrze, nie chciałbym nie pamiętać seksu z tobą.
    uwielbiam <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Bartuś jest taki wkurzający, a zarazem taki kochany. *___*

    OdpowiedzUsuń
  15. Lubię tego Bartka, nawet w wersji very stupid child *.*
    Ada to ostra dziewczyna i na pewno będą między nimi spięcia. Czekam na to, S. :*

    OdpowiedzUsuń
  16. Co za cwaniak się znalazł... ;)
    Nie wiem, czy dobrym pomysłem było podawanie mu numeru telefonu ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne, GG 44522710 pisz kiedy nowe rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  18. Co jak co, ale Kurek i jego tekst o nogach rozpierdala wszystko.
    Nieźle musiał być napruty, skoro nawet nie pamięta, gdzie samochód zostawił. Dla mnie to jest niepojęte, że facet tak na pastwę losu zostawia swój skarb. :P
    Ada, głupia jesteś. Po co mu żeś dawała numer?!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uparl sie Kurek na te nogi niemilosiernie ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. To sie uparl Kurek na te jej nogi. Przeciez juz nie ma zycia, bedzie ja meczylbi meczyl. :D

    OdpowiedzUsuń