poniedziałek, 3 czerwca 2013

Sześć; Chodź, zróbmy coś, czego robić nam nie wypada.




Budzę się z cholernie ciężką głową, w cholernie dziwnej pozycji i w cholernie nieznanym mi pokoju. Leżę w poprzek łóżka, przygnieciona czymś strasznie ciężkim. Zwalam go z siebie i rozglądam po pokoju. Ubrania są rozrzucone po całym pomieszczeniu, kołdra w połowie leży na podłodze. Obok mnie leży on. Spokojnie oddycha, ma uśmiech na twarzy. Wyrzeźbiona klatka piersiowa miarowo unosi się do góry i lekko opada. Patrząc na jego nagie ciało dochodzi do mnie co się stało. Przespałam się z Kurkiem. Niedorzeczne, znam faceta kilka dni, a już wylądowałam z nim w łóżku. W sumie to dla mnie żadna nowość, ale jednak czuję się dziwnie, bo Kurek jest taki… inny.
Chcąc po cichu wstać, czuję jak Bartek łapie mnie za nadgarstek i pociąga ponowienie na łóżko. Czyni to z dużą siłą, więc upadam prosto w jego ramiona, z głową klatce piersiowej.
-Chciałaś uciec bez słowa? – szepczę
-Nie, chciałam iść do łazienki. – odpowiadam zgodnie z prawdą. Po co miałabym uciekać, skoro i tak Bartek wie gdzie mieszkam i ma mój numer telefonu.
-Nie puszczę cię, nigdzie sama stąd nie pójdziesz. – podśpiewuję cicho kawałek happysadu, otulając mnie ramieniem.
-Co myśmy zrobili Bartek?
-Przespaliśmy się. – odpowiada, jakby mówił, że ładą dziś pogoda  i kreśli nie określone wzory na moich nagich plecach.
-I co teraz?
-Teraz poleżymy jeszcze trochę, zjemy śniadanie, odwiozę cię do Bełchatowa, poczekam aż się wystroisz, pojedziemy do Ikei czy innego sklepu, kupimy wszystko co potrzebne i weźmiemy się za remont tego mieszkania. – przedstawia mi plan dzisiejszego dnia.
-Kurek!
-No, po tacie tak się nazywam. – śmieję się, bo dobrze wie, że mnie denerwuję.
-Bo zaraz nigdzie z tobą nie pojadę.
-Pojedziesz kochanie.
-Nie mów tak do mnie. – szczypię go w brzuch
-Dlaczego?
-Bo to brzmi, jakby coś nas łączyło.
-Mam propozycję. Związek bez żadnych zobowiązań.
-Podobno nie lubisz takich związków.
-Dla ciebie zrobię wyjątek. – przewraca mnie na plecy i śmieję mi się prosto w twarz, a potem obdarowuję ją pocałunkami. 

W ten oto sposób zostałam dziewczyną Bartosza Ka. Znaczy dziewczyną-nie dziewczyną, bo przecież poza seksem nic nas nie łączy. Prawdę mówiąc, to nawet mi to odpowiada, bo Bartek nie jest aż taki straszny, a mi czasami jest nudno w pustym mieszkaniu. Wiecie, że na ciachach piszą, że połowa polskich dziewczyn marzy o tym, żeby być dziewczyną Bartka Kurka? Nie żeby coś, no ale tak przypadkiem natrafiłam na ten artykuł. A ja mam fajne nogi, to wszystko.
Świat jest zwariowany, a my młodzi, dlatego chcemy korzystać z życia, a nie trzymać się zasad.
Około godziny jedenastej przyjmujący zawiózł mnie do mieszkania, mówiąc, że mam dwadzieścia minut. Rozsiadł się wygodnie na kanapie, chwycił pierwsza lepszą płytę, która okazała się być starą płytą Pidżamy Porno. Obok niego na kanapie zagościł Rysiek, który bardzo zaskoczył mnie tym gestem, bo z natury mój beagle nie jest ufny w stosunku do ludzi.
Ja natomiast powędrowałam do łazienki, wskoczyłam pod prysznic, założyłam dżinsowe rurki, czerwoną bokserkę i szary, krótki sweterek. Włosy związałam w wysoką kitkę, na oczy nałożyłam szare cienie, a na policzki odrobinę pudru. Chwyciłam dużą torbę i zakomunikowałam Bartkowi, że jestem gotowa. Wstał z kanapy i podszedł do mnie. Schylił się, obejmując mnie w pasie i wyszeptał do ucha.
-Nie wiem, czy bardziej podobasz mi się w samej koszulce, służącej za piżamę, w dżinsach i bokserce, w sukience czy w ogóle bez niczego.
Roześmiałam się soczyście i pociągnęłam za rękę. Założyłam czarne trampki i wiosenną, sportową kurtkę. Wyszliśmy z mieszkania, wsiedliśmy do Bartkowego samochodu, który cholernie mi się podobał i ruszyliśmy na podbój łódzkich sklepów z wyposażeniem domowym.
Po kilku godzinach jechaliśmy do mieszkania siatkarza z samochodem pełnym farb, folii, pędzli, ozdób, rolet, firanek, dywanów, koców i masą innych, potrzebnych lub trochę mniej rzeczy.
Po wniesieniu wszystkiego na piąte piętro (dziękuję człowiekowi, który wynalazł windę!), gdy tylko weszłam do salonu padłam prosto na kanapę, a Bartek obok mnie.
-Jestem wykończony.
-Ja też, ale w sumie to powinniśmy już teraz zabrać się za remont.
-Chyba sobie żartujesz Ada.
No dobra, żartowałam.
Resztę dnia przeleżeliśmy, oglądając filmy, grając w PSa, opowiadając o sobie, kłócąc się o kolor ścian, gotowaniu wspólnie kolacji i innych bardzo przyjemnych rzeczach.
Fajnie jest spędzać czas z takim Kurkiem. Może i jest wkurzający, ale taki śmieszny i słodki. Jak takie malutkie, dwumetrowe dziecko.
Późnym wieczorem odwiózł mnie do domu, z którego niemalże siłą musiałam go wypraszać.
Nie ma tak dobrze panie Bartku, dziś śpimy osobno.

*
Oni są młodzi i zwariowani, musicie im to wszystko wybaczyć.


29 komentarzy:

  1. Kurko i Ada są tacy pocieszni, że ja im wszystko wybaczam. Nawet głupi związek bez zobowiązań. Bo związki bez zobowiązań są głupie, szczególnie jak Ada ma fajne nogi, a Kurko to Kurko.
    Ada, weź się zlituj, daj panu Bartkowi spać z tobą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja im wszystko, wszystko wybaczam :) Ogólnie nie mam im nic do zarzucenia, ale i tak wybaczam za to czego jeszcze nie zrobili ;p Kurek mimo swej dziecinności jest strasznie pocieszny, lubię go takiego :)
    Oj ale Ada, dlaczego osobno? :D
    http://sen-o-siatkowce.blogspot.com/ - zapraszam na mojego nowego bloga, dopiero zaczynam ze Zbyszkiem, także każdy komentarz jest na wagę złota! :)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehh jaki ten Kurek jest pocieszny. Dobrze napisałaś:"Może i jest wkurzający, ale taki śmieszny i słodki. Jak takie malutkie, dwumetrowe dziecko." Związki bez zobowiązań to coś, co zazwyczaj potem się przeradza w coś większego :) Mam nadzieję, że i w tym przypadku tak będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam taką sielankę.. ; )
    Świetny rozdział.
    Dodaj szybko kolejny.
    Pozdrawiam. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Związki bez zobowiązań, dla mnie są nie do wyobrażenia. Mam nadzieję (tak jak osoba w komentarzu powyżej), że rzeczywiście to się przerodzi w coś większego. A tak wogóle, to bardzo podoba mi się twoje opowiadanie i na pewno będę tu często zaglądała.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Związek bez zobowiązań ? Panie Kurek, ależ pan szaleje ! :D Ja jestem zadowolona, mi pasuje, bo oni do siebie pasuję i wierzę, że kiedyś będzie to ''normalny'' związek :D Świetnie, ja się jaram i niecierpliwie czekam na następny rozdział :)
    Pozdrawiam ;))

    http://nie-mam-nic.blogspot.com/
    http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Strasznie mi się podoba to opowiadanie. Bartosz jest rozkoszny :).

    POng

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę im to wszystko wybaczyć. Mogłabym im wybaczyć dużo więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jakoś nie rozumiem idei związków bez zobowiązań bo dla mnie wszystkie kończą się albo cierpieniem albo wielką miłością. Ciekawe jak będzie to w ich przypadku :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. To jest... kochane. Wyobraziłam sobie takiego Kuraka na tym łożku i Adę na nim i tak jakoś ten obraz ścisnął moje serce. Czyżby nic nieznaczący związek, powoli zradzał się w miłość? Oby. Czekam na więcej! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Bartek dostał kosza, haha :D Ale co za dużo to niezdrowo :)))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również nie ogarniam takich związków. Albo ktoś jest ze sobą, albo nie, nie wiem, skąd się wzięło takie cudo. Seks lub miłość, ewentualnie te dwa aspekty powiązane ze sobą.
    Bartuś, ty to jednak jeszcze dzieciak jesteś. Którego chyba nigdy nie obdarzę czymś więcej niż obojętnością.

    OdpowiedzUsuń
  13. tak, tak, tak zapomniałaś dodać jeszcze zajebiście kurewsko fajni, wybaczam im, wszystko ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Związek bez zobowiązań? To zdecydowanie mi do nich nie pasuje. Ich i tak połączy miłość, bo już ich do siebie bardzo ciągnie, a po za tym idealnie do siebie pasują :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja się zakochałam.
    Nie, nie w Kurku, tylko w opowiadaniu..., po raz kolejny, tak poza tym.
    Zaskoczył mnie ten związek bez zobowiązań..., ale strasznie mnie teraz ciekawi, co się stanie, więc pisz szybko, bo ja tu umrę z ciekawości!

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten związek bez zobowiązań im nie wyjdzie napewno nie ;-) Niedługo przerodzi się to w coś więcej i codziennością będzie to, że Kurek mówi do Ady "kochanie" :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja wiedziałam, że to się wreszcie tak skończy. Nie, nie mam nic do Kurka, ale jakoś nie widzę tego ich "związku". Czekam na rozwój akcji i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Wow ! Swietne :) nie wiem czemu lubie takie zwiazki bez zobowiazan podobaja mi sie xd ale wiem ze tak dlugo nie pocisagna predzej czy pozniej ktore sie zakocha.. narazie jestem ciekawa jak to bedzie wszystko wygladalo i nie moge sie tego juz doczekac afahdjhdj aaa swietne :) czekam na nn ? Kiedy bedzie ? :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Sie-lan-ka.
    Nie da się żyć bez zobowiązań.

    OdpowiedzUsuń
  20. Popieram nie da się żyć bez zobowiązań, ale nie wiem czego lubię takie opowiadania, przecież i tak prawdopodobnie któreś się zakocha nie ? :) Świetny rozdział i czekam nn :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Dodaj prosze bo nie wytrzymam ! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. Związek bez zobowiązań? - nie popieram. Prędzej, czy później któreś z nich się zakocha i wtedy będzie problem... Aczkolwiek, nie powiem, bo strasznie miło się czytało to, co powyżej. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodaj ! Dodaj ! Dodaj ! Dodaj ! Blagam bo umieram.! <3

    OdpowiedzUsuń
  24. http://siatkarskielovestory.blogspot.com/
    zapraszam! nowy blog :)
    i czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  25. czekam na nowy post ;)
    a ja zapraszam do siebie, nowy blog ;)
    http://siatkarskielovestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Umarłam z butach ! No kurde ! Związek bez zobowiązań !? :D
    Nie mam pytań !

    nowy na nieuchwytna-perwersja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Seks bez zobowiązań, a nie związek bez zobowiązań!
    Bartuś, kochany, ogarnij się proszę, nie wyjdzie Ci to na dobre!


    Zapraszam na wracam.blogspot.com z Bartoszem K. (1 rozdział) oraz specyficznie.blogspot.com z Piotrem N.(3 rozdział)

    OdpowiedzUsuń
  28. Piszesz super. Z niecierpliwością czekam na next. Możesz do mnie wpaść na
    www.historia-z-pilka-w-tle.bloog.pl
    Mucha

    OdpowiedzUsuń
  29. nie wierzę w związek opierający się na samym seksie. Amen.

    OdpowiedzUsuń