niedziela, 19 maja 2013

Pięć; Ape­tyt na mężczyznę, rośnie w miarę „łyka­nia” kom­ple­mentów, które on serwuje.




-Niekoniecznie upić, raczej miło spędzić czas. – nalewa trunek do szklanek.
-Yhym, to jestem ciekawa jak wrócę do domu.
-Nie musisz wracać do domu, możesz zostać tu. – tajemniczo się uśmiecha.
-Czy nasza znajomość ma polegać na nocowaniu w czyimś mieszkaniu, w dodatku pod wpływem alkoholu? - biorę łyk napoju.
-Zawsze musisz być taką czepiającą się marudą?
-Zawsze proponujesz kobietom noc w swoim mieszkaniu i popijanie whisky?
-Tylko wyjątkowym kobietom. – puszcza mi oczko
-A więc czym sobie zasłużyłam na takie miano?
-Masz fajne nogi.
Śmieję się i zauważam drewnianą gitarę stojącą w roku pokoju.
-Umiesz grać na niej? – kiwam głową w kierunku instrumentu.
Jest zakłopotany, bo spuszcza głowę.
-Nie.
-Kłamiesz. Zagraj mi coś.
-Bardzo dawno na niej nie grałem, naprawdę nie pamiętam.
-Granie na gitarze jest jak jazda na rowerze, tego nigdy nie zapomnisz. No dalej Kurek, bo się obrażę i nie urządzę ci mieszkania.
Wstaje z kanapy i chwyta instrument.
-Tylko żeby nie było, że nie mówiłem. Sama tego chciałaś.
Układa palce na gryfie, zaciągając lekko strunę. Po chwili rozbrzmiewa dobrze znana mi melodia. Bartek śpiewa cichutko pod nosem tekst, a ja otwieram usta szerzej i pomagam mu.
Spogląda mi prosto w oczy, nie przestając grać. Widać, że bardzo dobrze zna chwyty tego kawałka, bo automatycznie przesuwa palce ze struny na strunę, z progu na próg.

Jeśli muszę i wybrać będę mógł jak odejść.
To przecież dobrze, dobrze o tym wiem.
Chciałbym umrzeć przy tobie.

-Ładnie śpiewasz. – mówi i odkłada gitarę, opierając ją o róg kanapy.
-Za dużo tych komplementów, Bartoszu. – mówię unosząc szklankę do góry.
-Za co pijemy? - pyta
-Za twoje mieszkanie.
-I za nową znajomość. – dopowiada.
Brzdęk stukającego szkła wypełnia pusty pokój.
-Dlaczego wróciłeś do Polski? – opieram głowę o oparcie kanapy.
-Znudziła mi się samotność. Ile można siedzieć w pustych ścianach, przed telewizorem czy laptopem? Ile można się nudzić? To nie dla mnie. Tutaj mi rodzinę, przyjaciół. Tam nie miałem nikogo.
-Nie mów, że nie miałeś tam żadnej dziewczyny. – szturcham go lekko w ramie.
-Nie miałem. Nie jestem taki.
-Co znaczy ‘taki’?
-Jak wyjeżdżałem z Polski, byłem z Kingą. Może i jej nie kochałem, ale byłem z nią. Nie leciałem na dwa fronty, nie miałem nikogo na boku w Rosji. Może i jestem dziecinny i lekkomyślny, ale jeśli chodzi o uczucia, wiem co robię i nie biorę tego jako żarty.
Zaimponował mi. Rzadko można usłyszeć takie słowa od faceta. Szczególnie od tak bardzo specyficznego faceta.
-A ty? Czemu nikogo nie masz?
-Nie lubię stałych związków. Znaczy na razie nie lubię, może jak dorosnę, to polubię.
-Jeszcze nie dorosłaś?
-Wydaję mi się, że nie. – sama nie wiem dlaczego, ale kładę głowę na jego kolanach.
-A może dorosłaś, ale boisz się do tego przyznać?
-Niby dlaczego miałabym się bać? – spoglądam mu w te kurewsko błękitne, roześmiane oczy.
- Boisz się dorosnąć, boisz się ustabilizowania. – zakręca pasmo moich czarnych włosów na palcu.
Wypite wcześniej whisky zaczyna powoli buzować w mojej głowie, zaczynam myśleć nie tak jak powinnam.
-Wiesz, że jak wtedy przyszedłeś do mojego mieszkania, to naprawdę myślałam że jesteś pijanym menelem? Ale później zrozumiałam, że jesteś kimś innym. Wiesz po czy to rozpoznałam? Miałeś roześmiane oczy, byłeś szczęśliwy. Taki jak teraz.
-Mało pamiętam z tamtej nocy. Wiem, że byłem na imprezie u Winiarskiego, chciałem pójść do Kingi, a trafiłem do ciebie.
-Mam ochotę zapalić. – podnoszę się z kanapy, zmieniając temat i zmierzam w kierunku balkonu. Chwytam po drodze torebkę i w samej koronkowej sukience wychodzę na dwór. Jest mi cholernie zimno, stoję bosymi stopami na chłodnych kafelkach. Deszcz wciąż pada, choć o wiele słabiej niż wcześniej. Odpalam papierosa i wychylam się lekko za barierkę. On zachodzi mnie od tyłu, opiera ręce o barierkę, jednocześnie uniemożliwiając mi ucieczkę. Głęboko się zaciągam, ale siatkarz wyrywa mi fajkę. Odwracam się i krzyczę oburzonym głosem "ejj!", ale on nic sobie z tego nie robi, tylko przykłada usta do papierosa zaciąga się, wydmuchując dym prosto w moją twarz. Teraz to ja wyrywam mu peta i wyrzucam za balkon. Moja głowa znajduję się na wysokości jego ramion, chwyta moją brodę i podciąga do góry. Wbija się moje usta, przygniatając plecy do barierki. Wplątuję chude dłonie w jego gęste włosy. Jego dłonie błądzą po moim tułowiu, plecach. Całuję mnie zachłannie, namiętnie, mocna. Spijam resztki tytoniowego dymu z jego warg, popycham go lekko w tył. Odsuwa się, pozwalając mi wskoczyć w jego ramiona, oplątując nogami jego biodra. Sadza mnie na parapecie, i choć wciąż jesteśmy na zewnątrz, nie czujemy już chłodu i zimna. Moje ręce dokładnie macają jego umięśniony tors, muskularne ramiona. Obdarowuję gorącymi pocałunkami moje policzki, szyję, dekolt.
-Seks na balkonie? – dysze pomiędzy jednym, a drugim pocałunkiem.
-Proponuję cieplejszą sypialnię. – odpowiada i przerzuca mnie przez ramię.
Kładzie na dużym łóżku i ściąga z siebie koszulkę. Jego klatka piersiowa wygląda oszałamiająco, jest cholernie umięśnionym facetem.
Przygniata mnie całym swoim ciężarem, zdzierając ze mnie sukienkę.
Po dłużej chwili dokańcza to, co zaczął na balkonie.
Może i jestem pijana, ale dobrze wiem co robię. Chcę tego, tak samo jak on.
I nie żałuję, bo właśnie przeżyłam najlepszy seks w swoim życiu. 

*
Wiki nie może spać po nocach i dodaje takie shity, przepraszam.

25 komentarzy:

  1. Pierwsza :P (musiałam)
    Jest sex w jego mieszkaniu, to było oczywiste :D
    Mi też się wydaje, ze Ada już dorosła tylko się boi otworzyć i zaufać.


    Zapraszam do mniena http://obiekt-n.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Cały ten rozdział czytałam z wielkim uśmiechem na twarzy. :) A tak się Ada bała tego spotkania, tego wspólnego wieczoru... A tu się okazało, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. :)
    Bartosz i gitara? Kupuję go w całości! :) *__* Uwielbiam dźwięk poruszanych strun, sama też trochę gram i myślę, że z Bartkiem stworzylibyśmy niezły duet. :D :P
    Ja wiedziałam, że między nimi coś zaiskrzy. A wszystko zaczęło się od fajnych nóg Ady. :)
    pozdrawiam, Patez ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie no nie wierzę każdy rozdział u ciebie jest lepszy od poprzedniego. Dziewczyno po prostu masz talent do pisania i go nie zmarnuj.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://siatkowkasiatkowkokochamcie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakie tam shity?! Jest cudownie. :D Nawet jeśli to Kurek.xD E tam, na balkonie byłoby weselej! :P

    OdpowiedzUsuń
  5. no nie ;D nie ma, jak grający na gitarze Kurek. Swoją drogą, ciekawa perspektywa. Każdy rozdział podoba mi się bardziej od poprzedniego ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Seks na 1 randce - tego nigdy nie zrozumiem i nie zaakceptuję. Nie wiedziałam, że ona jest taka łatwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Urządzanie mieszkania.. ^^
    Było do przewidzenia jak to się skończy.
    Świetny rozdział.
    Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam. ; )

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę Cię, żadnej krytyki, bo to jest świetne!
    Kurek+gitara? Kojarzy mi się tylko "będę brał cię w aucie" :D Zabrakło im tylko auta ;p
    Czekam na następny rozdział ;)
    buźki ;*
    Zakręcona ;)
    http://mydlo--powidlo.blogspot.com/ - zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam z tym pewien problem, bo Bartek jest dla mnie całkowicie aseksualny... No nie pasuje mi tu... To jest zbyt dobre jak na Bartka...

    OdpowiedzUsuń
  10. o kurde wiedziałam że kiedyś do tego dojdzie, ale nie w takich okolicznościach ^^ ale z niego romantyk gitara i taka piosenka ^^ jak by mi tak jakiś chłopak zaśpiewał to też bym się zakochała xD

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział świetny.Kurek grający na gitarze, no nieźle.Zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. To jest cudowne!!! Te "fajne nogi" mnie e
    rozwalają:-P Dobrze że Ada wie co robi bo przeciez jest pod wpływem alkoholu i mogłaby później tego żałować ale nie będzie. Ona się zakocha w Bartku tak czuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurek grajacy na gitarze i śpiewający? Ciekawe zjawisko;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kurek i gra na gitarze? Do tego śpiewa?? Bardzo ciekawe i interesujące ;)
    Nic dziwnego, że wylądowali razem w łóżku. Od początku ich do siebie ciągnęła, a teraz był jeszcze alkohol ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam cię na moje nowe opowiadanie "Obiecywałeś..." znajdziesz je na stronie
    http://pamietnikzgwalconej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Bartek z gitarą? Jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Hahahaha, Kuraś i gitara to dopiero para. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. jezu jak mi się to podoba. i ten seks. <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Kurek z gitarą byłby dla niej parą, na na na :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie ma to jak seks na pierwszej randce, wspólne palenie fajni i grający na gitarze Kurek. Hehe, a niby taki niepozorny ;)
    Zapraszam na: http://thinking-of-us.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. sorry, ale seksu z Kurkiem nie potrafię sobie wyobrazić, przynajmniej tak na trzeźwo. za to grającego na gitarze przyjmującego tak. i palącego również.
    uwielbiam tę dziewczynę. ♥

    OdpowiedzUsuń
  22. Wiedziałam że coś się wydarzy !
    Kurek grający na gitarze WOW do tego jeszcze śpiew hmmm..
    Jak ja jej zazdroszcze:)
    Ale oprócz Kurasia zazdroszczę jej jeszcze fajnych nóg:)
    Muszą być boskie;)
    POZDRAWIAM
    WINIAROWA:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurek z gitarą? Łohoho :D Powiem Ci, że mnie zaskoczyłaś! Nie myślałam, że aż tak szybko wylądują w łóżku, ale skoro tak... W sumie wolałabym chyba bardziej seks na balkonie :D Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział świetny :)
    Kurek i gitara to coś całkiem nowego ale jestem jak najbardziej na taakkk :)
    Alkohol, gitara, wspólne palenie papierosa, to musiało skończyć się w łóżku ;d Chodź nie powiem na balkonie było by też całkiem ciekawie :P
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie http://volleyball-is-my-word.blogspot.com/ ;D

    OdpowiedzUsuń
  25. Dopiero teraz trafiłam na to opowiadanie i cholernie cieszę się, że nadrobiłam te rozdziały. Mega super extra zajebiste ! Świetnie piszesz i Kurek w tym opowiadaniu jest taki...taki... taki inny xd Na pewno zrozumiesz o co mi chodzi, nie ma co xd W każdym razie bardzo, bardzo mi się podoba ;) Trochę zaskoczyłaś mnie tym, że Ada tak szybko mu uległa, ale skoro to był najlepszy seks w jej życiu to raczej nie będzie potem żałowała ... :D
    I masz ogromnego plusa za tytuł opowiadania ! Uwielbiam Ostrowskiego ;))))
    Zapraszam na opowiadanie o Muzaju : http://nie-mam-nic.blogspot.com/
    I na moje nowe opowiadnie tutaj : http://mysle-ze-nie-wiesz-nawet-czego-chcesz.blogspot.com/
    Może Cię zainteresuje ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń